Jezioro marzeń

Po mediolańskich smakowych szaleństwach postanowiliśmy wsiąść do pociągu byle jakiego i zobaczyć coś poza miastem. Po godzinnej podróży wysiedliśmy w Como, nad samym jeziorem.

img_3963.jpg

Dzień był wspaniały, słońce grzało nas w zmęczone od noszenia plecaków ramiona, wiatr muskał wykrzywione w uśmiech policzki, a myśli odpłynęły daleko od przyziemnych zmartwień, więc mieliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy.

Dla mnie, planującej wyjazdy, rezerwującej hotele żony, był to przede wszystkim moment, kiedy uwierzyłam, że to wszystko ma sens. Gdy doszliśmy nad samo jezioro i mogliśmy podziwiać cud natury, o którym czytaliśmy w wielu artykułach i książkach wiedziałam, że znalazłam swój sposób na życie, swoją pasję, którą obiecałam pielęgnować. Kiedy spojrzałam na Marcina, który emanował radością i ewidentnie podzielał moje zdanie na ten temat poczułam się najszczęśliwsza na świecie.

Bo co może być lepszego od poczucia, że osoba, z którą spędzę resztę życia została zarażona moją miłością do świata i podziela moje podróżnicze pasje?

my como.jpeg

Dzień spędziliśmy spacerując po wąskich uliczkach miasteczka i przesiadując na ławkach przy samym jeziorze. Como jest miejscem niesamowicie błogim i bardzo łatwo się nim zauroczyć. Z racji tego, że nie jest to najsłynniejsza miejscowość nad jeziorem, jest tu dużo mniej turystów, wszystko wydaje się spokojniejsze i bardziej kameralne, co dla nas było dla nas ogromnym atutem.

IMG_3989.JPG

Miasto można podziwiać także z innej perspektywy, udając się na przejażdżkę kolejką linową z Como do małego miasteczka Brunate. Znajduje się ono 715 m n.p.m. a wjazd na sam szczyt kosztuje około 6 euro. Jest to idealne miejsce na podziwianie panoramy jeziora i odwiedzenie miejscowych kawiarni bądź restauracji.

Co zobaczyć w Como prócz słynnego jeziora? Najważniejszym zabytkiem w mieście jest Katedra przy Piazza Duomo, której budowę rozpoczęto w 1396, zakończono w 1770 roku i jest uważana jest za ostatnią gotycką świątynię we Włoszech. Warto zwiedzić ją także w środku ze względu na ogromne okno rozetowe (ornament architektoniczny w kształcie róży, wypełniony witrażem).

28176118_1621616094581574_1942602671_n

Ja najbardziej zapamiętałam jednak tradycyjne, wąskie, typowo włoskie uliczki, w których mniej lub bardziej celowo zdarzało mi się zgubić, trochę pozaglądać do okien mieszkańców,  zobaczyć jak im się żyje.

IMG_4043

Uwielbiam obserwować ludzi, starać się określać typowe zachowanie dla danej nacji, czasami wyjątkowo stereotypowe, a innym razem zupełnie nowe i nigdzie niezanotowane. Jest to w pewnym sensie część mojej idei podróżowania, czyste poznawanie. Czasami nie mam ochoty oglądać kolejnego zabytku, aby “odhaczyć” go z listy. Ważniejszym elementem mojego, bo już chyba mogę tak to nazwać, hobby jest rozmowa, poznanie kilku słów w obcym języku, tworzenie wspomnień opartych nie tylko na tym, co widziałam a także na tym, co czułam. A wyprawa do Como bardzo dużo uczuć właśnie mi zaserwowała.

I z każdą wyprawą mam MAMY ich coraz więcej.

One thought on “Jezioro marzeń

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s